Forum www.enchantingstories.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Nasza Twórczość   ~   Opowiadanie - Enchanted.
Jareliee
PostWysłany: Śro 19:19, 03 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Na prośbę Badly (Wioli) zakładam temat o moim opku. Możecie tu go komentować (pozytywnie i negatywnie), zastanawiać się nad dalszą treścią notek ale podkreślam:
NIE WYCIĄGNIECIE ODE MNIE KONKRETNYCH INFORMACJI CO DO TREŚCI NADCHODZĄCYCH NOTEK Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Śro 20:00, 03 Gru 2008 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Ona jest żyła po prostu i nam nie powie. Wredota jedna xD

Jak już powiedziałam brakuje mi tego, iż nie ma czegoś więcej o innych bohaterach opka. To taki mały minus. Ja już kurcze powoli zapominam, kto co i jak (oprócz Kate xD Jeśli mogę powiedzieć to: kiedyś była moja postać. Ahahaha xD).
Poza tym lubię.
Ale ostatni odcinek.
Po ryju! Po ryju Frankowi! Kurdę blaszka! A Amy za włosy!
Jestem rządna krwi xD Chcę sikającą krew i fruwające włosy!
No.

Zaznaczam, że nie jestem romantyk xP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Śro 20:11, 03 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


No ale Wiola jak ty sobie to wyobrażasz? Że niby wam powiem wszystko a potem już czytać nie będziecie Razz Nie, nie ma mowy.

Masz rację, że jest mało o pozostałych bohaterach. Ale z drugiej strony, to opowiadanie o Claire... I tak cieszcie się, że jest Ada xD

A sikająca krew i latające włosy... Interesujący pomysł xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Śro 20:16, 03 Gru 2008 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Ale tak rąbka uchylić tajemnicy raz na jakiś czas nie zaszkodzi.

Jedna Ada nie wystarczy, a fakt, że to opowiadanie o Claire nie jest żadnym wytłumaczeniem. O każdym trochę powinno być, bo w końcu oni też są sprawcami losów głównej bohaterki i coś więcej powinniśmy o nich więcej wiedzieć. Czekam na poprawę xD

Fruwające włosy, a nie latające!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukiko
PostWysłany: Śro 21:25, 03 Gru 2008 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ksieżyca


O tak jak najwięcej krwawych scen mwahahaha Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Śro 21:31, 03 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Kurtka no cicho no!! Bo się fochnę i nie będę nic pisać Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukiko
PostWysłany: Śro 21:33, 03 Gru 2008 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ksieżyca


Ja ci dam zaraz nie pisać xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Śro 21:36, 03 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


No to na mnie nie naciskajcie, bo się w sobie zamykam jak tak robicie xD
Notka jak będzie, to będzie. O.
I nie jęczeć mi tu. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Pią 11:29, 26 Gru 2008 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


A kiedy ta notka będzie? *^^*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Pią 21:47, 26 Gru 2008 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Tak! My chcemy nową.
I daj ją na forum.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Pią 22:32, 26 Gru 2008 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


Dobry pomysł. ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Sob 13:32, 27 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Będzie, kiedy mi się zachce ją napisać. o.
I prosze pisać dłuższe wypowiedzi! Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Sob 21:57, 27 Gru 2008 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


Dłuższe wypowiedzi? xD
Tego nie było w regulaminie! :C

Ja bym Ci radziła powoli zaczynać chcieć pisać *^^*
;>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Nie 0:38, 28 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Pisze ja no... Już mam coś tam. Ale trudno ostatnio sie dostać do kompa. I źle sie czuje. Umieram.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tamaki
PostWysłany: Pon 21:00, 29 Gru 2008 


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zglaszam sie do tego tenatu jako czesciowo wspolautorka paru odcinkow^^ Watkow Adowych oczywiscie^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Pon 21:02, 29 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Ale teraz to ja wszystko pisze, ty japoński dzieciu. xD

Ostatnio zmieniony przez Jareliee dnia Pon 21:03, 29 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tamaki
PostWysłany: Pon 21:04, 29 Gru 2008 


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Ale napisalam paryu odcinkow... a nie ze jakis pernamentny Razz A moglam zrobictaki sabotaz i wmowic wszystkim ze to ja pisze a ty mi kradniesz XDDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Pon 21:05, 29 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Tylko byś spróbowała!! xD Szkoda, że już nie piszesz osobno o Adzie... Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tamaki
PostWysłany: Pon 21:11, 29 Gru 2008 


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


jakos to byl poroniony pomysl... ja po prostu nie mam tyle zapalu zeby pisac reularnie, najfajniej bylo jak w przyplywie fazy pisalam cos u ciebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Pon 21:18, 29 Gru 2008 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Nie uwierzyłabym w to, że ci kradnie xD Natalia? Ohahaha xD Dobre sobie.


Bier się za pisanie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Pon 21:19, 29 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


zawsze możesz kontynuować pisanie u mnie Smile)
A wiecie co? Mam pomysł na kolejny opek... Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tamaki
PostWysłany: Pon 21:28, 29 Gru 2008 


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Szczerze powiedziawszy w ogole nie mam ochoty pisac ostatnio... ni mam takiej duchowej potrzeby...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukiko
PostWysłany: Pią 0:40, 02 Sty 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ksieżyca


Jareliee napisał:
zawsze możesz kontynuować pisanie u mnie Smile)
A wiecie co? Mam pomysł na kolejny opek... Very Happy

jaaaaaaaki?
gadaj ino już Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Pią 10:48, 02 Sty 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Yukiko, Ty jedyna wiesz jaki. Very Happy Albo powinnaś. Very Happy
No wiesz, opek. Wink


Ostatnio zmieniony przez Jareliee dnia Pią 10:48, 02 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Pią 14:38, 02 Sty 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Ty nie gadaj o planach na inne opki, tylko dawaj odcinek!
A jak nie masz jeszcze to nad nim pracuj!
Ja chcę przeczytać! xD


Mama ci każe xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukiko
PostWysłany: Pią 17:57, 02 Sty 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ksieżyca


Jareliee napisał:
Yukiko, Ty jedyna wiesz jaki. Very Happy Albo powinnaś. Very Happy
No wiesz, opek. Wink

*żarówka nad głową* WIEM! xD
wrazie czego to wiesz możesz na mnie liczyć Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Pią 19:37, 02 Sty 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


No ja myślę xD Bo z moją pamięcią jest bardzo źle w tych sprawach więc albo Ty albo jakiś Vita Buerlecitin mnie czeka xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukiko
PostWysłany: Sob 14:11, 03 Sty 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ksieżyca


Jareliee napisał:
No ja myślę xD Bo z moją pamięcią jest bardzo źle w tych sprawach więc albo Ty albo jakiś Vita Buerlecitin mnie czeka xD

no ja mniej wiecej pamietam xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Nie 16:20, 11 Sty 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Na prośbę Wioli, dodaję odcinek tutaj.

Odc. 30

Jared zamknął drzwi łazienki za Claire i przeszedł przez salon do drzwi balkonu. Zakładając ręce na klatkę piersiową zmarszczył brwi i spojrzał na miasto. Shannon i Kate siedzieli obok siebie na kanapie, każde z tej trójki pogrążone było w zamyśleniu. Ciszę przerywał cichy szum wody dobiegający z łazienki.
-Boję się o nią... - rzekła cicho Kate obejmując nogi ramionami a Shannon delikatnie ją przytulił.
-Ja też... - odpowiedział Jared nie zmieniając pozy. - Zabiłbym tego śmiecia najchętniej...
-Wierz mi Jared, że on nie jest tego warty. Z tego co Claire kiedyś opowiadała, to kawał drania z niego, zresztą sam wiesz i nie muszę ci przypominać.
-Tak, bardzo dobrze to pamiętam... - odrzekł Jared a przed jego oczami pojawiło się wspomnienie kiedy Frank chciał zrobić jej krzywdę. Wzdrygnął się lekko i odwrócił do Kate i Shannona.
-Ale pomożemy jej o tym zapomnieć, prawda? - Kate zapytała patrząc na Jareda.
-Oczywiście, że tak - uśmiechnął się lekko.
-Ja też wam chętnie pomogę - odezwał się Shannon.
Kate odwróciła głowę w jego stronę i spojrzała w oczy. Shannon znajdując się bardzo blisko, też odwzajemnił jej spojrzenie ale ona głośno odchrząknęła i mężczyzna odsunął się na bezpieczną odległość pod pretekstem wzięcia czerwonego kubka.
Jared lekko rozbawiony sceną, położył się na fotelu i przymknął oczy. Znużenie powoli go obezwładniało i nie docierała do niego ożywiona konwersacja Kate i Shannona.
-No i masz, zasnął - powiedział Shannon pochylając się nad bratem. - heeej, śpiący królewiczu wstawaj, czas do łóżka. - szarpnął go za ramie a Jared się obudził i usiadł skulony na fotelu. Kiedy rozmasowywał obolały kark z łazienki dobiegł ich dźwięk tłuczonego szkła a zaraz potem stłumiony łomot. Jared poderwał wzrok na drzwi łazienki.
-Słyszeliście? - zapytał Shannon i wszyscy zamilkli a Jared zerwał się i podbiegł do drzwi. Szarpnął je mocno ale były zamknięte od środka.
Kopnął nogą kilka razy i drzwi otworzyły się z hukiem. Wpadł do łazienki i ujrzał Claire leżącą na podłodze w tysiącach malutkich kryształków szkła a obok niej rosła mała kałuża krwi.
Kate i Shannon pojawili się zaraz po nim. Kate na ten widok zaczęła piszczeć i płakać a Jared mocno chwycił Claire na ręce i wyniósł z łazienki i położył na kanapie.
-Shannon daj jakieś ręczniki! - krzyknął oglądając jedną ranę na jej udzie a drugą na przedramieniu.
Shannon podał mu kilka śnieżnobiałych ręczników, którymi Jared obwiązał krwawiące miejsca. Blada jak ściana Kate kucnęła obok Claire i chwyciła za jej dłoń. Po kilku minutach Jared oznajmił, że krwawienie powoli ustępuje.
-Claire, kochanie, obudź się... - Kate łkała nad nią i gładziła głowę, odgarniając jej włosy.
Shannon stał obok nich czekając na ewentualne instrukcje Jareda, który zaniepokojony spoglądał do na jej rany to na jej twarz.
Po chwili Claire zamrugała powiekami a potem przekręciła głowę. Kate uciszyła się a Jared wlepił w nią spojrzenie.
-Claire? - Kate przysunęła się do niej i położyła dłoń na jej głowie.
-Co... C-co się stało? - Claire powoli otworzyła oczy.
-Nie wiem, nagle usłyszeliśmy jak coś się stłukło i jak upadłaś... - powiedziała zaniepokojona Kate.
-Claire, co tam się wydarzyło? - rzekł Jared patrząc na nią. Jego głos był miękki ale stanowczy.
-Ja... Ja nie wiem... Brałam prysznic, wyszłam a potem nic nie pamiętam... - podniosła się lekko po czym złapała za głowę i z powrotem położyła - moja głowa...
-Chodź, położę cię u mnie - powiedział Jared i znów wziął ją na ręce.
Pomógł jej się ubrać, po czym przyniósł apteczkę by zrobić jej opatrunek. Claire cicho łkała, piekący ból przeszywał jej rany, szczególnie gdy Jared polewał je wodą utlenioną.
W końcu wyciągnął bandaż i powoli zaczął owijać nim jej rękę.
-Więc...? Nie ma nic o czym chciałabyś mi powiedzieć? - co jakiś czas zerkał na nią. Teraz w jego oczach zamiast błękitnego nieba widać było strach, zmartwienie i troskę.
-Już mówiłam... - powiedziała mając minę jakby nad czymś myślała - wyszłam spod prysznica i stałam koło wanny... - zmarszczyła brwi jakby sobie coś przypomniała - i potem chyba zaczęło mi się kręcić w głowie... i zrobiło się ciemno....
-Mhm... Więc skąd to potłuczone szkło? - Jared nie dawał za wygraną.
-Nie wiem, musiałam coś utrącić... - skuliła się i syknęła z bólu. Jared patrzył na nią jakby chciał usłyszeć to czego bał się najbardziej. Claire to zauważyła. - myślisz, że specjalnie stłukłam tą butelkę, po to by...
-Nie, ja tego nie powiedziałem - przerwał jej - po prostu... przestraszyłem sie, po tym co się dziś stało...
-Nie Jared, ja nie chciałam się zabić! - powiedziała głośno, a z jej oczu znów zaczęły płynąć łzy.
-Claire uspokój się... - przysunął się do niej i położył dłoń na ramieniu.
-Ale wierzysz mi prawda? Ja naprawdę nie chciałam sobie zrobić krzywdy, proszę, uwierz mi... - rozpłakała się na dobre a on ją mocno przytulił.
-Wierzę ci Claire... No już, spokojnie, jestem przy tobie... - objął ją mocno i głaszcząc ją po głowie zaczekał aż zaśnie. Szczelnie przykrył ją kołdrą i ucałowawszy w czoło wyszedł z sypialni do salonu gdzie czekali zdenerwowani Kate i Shannon.
-Zasnęła. -odrzekł krótko i westchnął.

Dni i tygodnie mijały. Claire została u Jareda od wieczora kiedy definitywnie rozstała się z Frankiem. Albo raczej kiedy to on przesądził o ich rozstaniu.
Claire z pomocą Jareda i swoich przyjaciół starała się zapomnieć o tym co zrobił Frank. Rano praca nie pozwalała jej myśleć o tym co się stało ale za to wieczorami wypłakiwała się w ramię Jareda. Z każdym dniem było coraz lepiej. Jednak Frank nie dawał o sobie zapomnieć, dzwoniąc do niej kilka razy dziennie. Claire za każdym razem odrzucała połączenie, nie chcąc słuchać jego nędznych wytłumaczeń. Nie rozmawiali ze sobą ani raz od tamtego wieczora.
W końcu, kiedy jej telefon zaburczał po raz tysiąc setny, siedziała w fotelu otulona kocem. Wahając się ogromnie, chwyciła za telefon i odebrała rozmowę. Przyłożyła słuchawkę do ucha ale nie odezwała się.
-Claire? To ty? - usłyszała zachrypnięty głos Franka. - proszę cię, wysłuchaj mnie...
-Niby po co?
-To nie tak jak myślisz, kotku...
-Po pierwsze, nie mów już do mnie kotku, miałeś swoje pięć minut ale je zmarnowałeś. A po drugie nie bierz mnie za głupią idiotkę... Myślisz, że ci uwierzę?
-Nie ale...
-No właśnie, nie uwierzę ci już w żadne słowo które powiesz.
-Claire, spotkajmy się...
-Po co? - zaczęła przerzucać kanały w telewizorze i natrafiła na pewien film. Zaczęła się przyglądać scenie.
-Chciałbym ci to wyjaśnić, powiedzieć jak to naprawdę było... - w jego głosie usłyszała skruchę.
-Gdzie teraz jesteś? - zapytała patrząc na zegarek.


Claire pomimo protestów Jareda, wsiadła do taksówki. Najpierw pojechała do ich wspólnego domu skąd zabrała wszystkie swoje najpotrzebniejsze rzeczy, spakowała je do walizek i wsadziła do taksówki. Później pojechała do Franka, który był w studio, gdyż jak twierdził, pracował. Weszła po schodach i zapukała do drzwi, gdzie miał znajdować się Frank. Po chwili pojawił się. Jak na ich sytuację, nie wyglądał źle.
-Dziękuję, że przyszłaś... - odsunął się w drzwiach i wpuścił ją do środka.
-Przyszłam bo chce mieć to wreszcie za sobą. - usiadła na sofce - nie mam dużo czasu, więc słucham. Mów co masz do powiedzenia.
Frank usiadł naprzeciw niej na obrotowym krześle, oparł łokcie o kolana i złączył dłonie. Przed chwilę patrzył w podłogę i zastanawiał się co powiedzieć.
-Wiem, że nie cofnę tego co się stało, i wierz mi, że gdybym wiedział jak to się potoczy nie zrobiłbym tego...
-Mhm, tylko dalej posuwał ja za moimi plecami. Kontynuuj - Claire nie patrzyła na niego , a dłonią strzepała niewidzialny kurz ze swojego ramienia.
-To nie prawda! W ogóle bym się z nią nie spotykał...
-Jak długo to trwało? - spojrzała na niego i ujrzała zakłopotanie na jego twarzy. - pytam, jak długo mnie zdradzałeś!
-Jak poznałem ciebie to chciałem z nią skończyć ale wciąż nie dawała mi spokoju...
-Co?! Znałeś ja wcześniej niż mnie?! Jak?! - zbulwersowana Claire wstała i zaczęła krążyć po pomieszczeniu.
-Wasza firma zajmowała się projektem tego domku w którym byliśmy jakiś czas temu...
-No świetnie, wspaniale... - zakryła twarz dłonią i przystanęła tyłem do niego.
- Claire, ja wiem, że to dla ciebie wielki szok, ale proszę cię o ostatnią szansę... - wstał i podszedł do niej - naprawdę tego żałuję... Byłem pijany... I przede wszystkim głupi... A tak bardzo mi na tobie zależy.... - położył dłoń na jej ramieniu.
-Dlaczego ci zależy? - odwróciła się do niego i spojrzała mu głęboko w oczy. Zapadła między nimi cisza.
-Bo cię kocham... - szepnął cały czas patrząc jej w oczy. - to ciebie mam głęboko w sercu a Amy... To już przeszłość. - chwycił jej dłoń i nie przerywał kontaktu wzrokowego.
-Ja ciebie też kocham Frankie... - odpowiedziała i przytuliła się do niego.
Oboje nic nie mówili. Frank mocno ją tulił do siebie i delikatnie kołysał co jakiś czas szepcząc "przepraszam".
W końcu rozluźniła uścisk i spojrzała mu w oczy. Delikatnie przysunęła się do niego a on musnął jej wargi. Zaczęli się całować, najpierw czule a potem zachłannie i namiętnie. Dotykali się nawzajem powoli ściągając z siebie ubrania. Kiedy Frank przyodziany był już tylko w bokserki, Claire mocno pchnęła go na krzesło, na którym przedtem siedział. Frank patrzył na nią zafascynowany kiedy szukała czegoś w torebce. Kiedy już to znalazła, odwróciła się przodem do niego, a to czego szukała ukryła za plecami.
-Co tam masz skarbie? - zapytał uśmiechnięty kiedy usiadła na nim okrakiem.
-A, taka mała pomoc... Żeby było nam przyjemniej - uśmiechnęła się szaleńczo i zaczęła całować jego klatkę piersiową. Mężczyzna odchylił się do tyłu i przymknął oczy. Claire sprawiła, ze w końcu krew z mózgu Franka odpłynęła gdzie indziej...
-Mmm, kotku, mówiłem ci, że jesteś wspaniałą kobietą? - jego oddech zdawał się być szybszy i płytszy.
-Chyba coś wspominałeś, ale nie pamiętam dokładnie. - uśmiechnęła się i widząc jego pełne bokserki wyjęła zza pleców kajdanki. Spięła nimi nadgarstki Franka, tak żeby nie mógł zejść z krzesła.
-Skarbie, co ty robisz? - zapytał lekko zaniepokojony jej zachowaniem kiedy wstała z niego.
-Jakoś nie mam ochoty na seks. Bynajmniej nie z tobą. - powoli zaczęła naciągać na siebie ubrania, które przed chwilą Frank ściągnął.
-W porządku, jeśli nie chcesz to nie musimy tego robić ale rozepnij mnie...
-Hhmm, zdaje się że kluczyk został w domu - uśmiechnęła się niewinnie.
-Claire!
-No co? - podeszła do niego - myślałeś, że jestem ci w stanie wybaczyć regularną zdradę z najlepszą przyjaciółką? Nie wspomnę o tym, co kiedyś się wydarzyło! - na jej twarzy malowała się rosnąca złość.
-Przecież mówiłaś, że..
-Tak, ty też mówiłeś, że będę tylko ja i nikt inny! Że będziemy razem do końca życia! Ale kłamałeś!
-Wcale, że nie!
-Wcale, że tak! Nienawidzę cię! - wykrzyczała mu prosto w twarz a on natychmiast zamilkł. - to definitywny koniec Frank i pogódź się z tym wreszcie. Chociaż wydaje mi się, ze Amy cię szybko pocieszy. - powiedziała zakładając płaszcz.
-Nie jesteśmy już razem. - rzekł spuszczając głowę. - zerwałem z nią kontakt po to by móc być z tobą.
-Och, naprawdę mi przykro - zrobiła smutną minę - w takim raze będziesz musiał poradzić sobie sam.
-Ale ja nie chce sam, ja chcę z tobą... - spojrzał na nią błagającym wzrokiem.
-Nie. - rzekła stanowczo. - A, i jeszcze jedno. - podeszła do niego, mocno szarpnęła za bokserki i zdjąwszy je rzuciła daleko od niego. - Tak lepiej - uśmiechnęła się perfidnie i wyciągnęła aparat fotograficzny z torebki robiąc mu kilka zdjęć. Frank próbował się zasłonić ale kajdanki sprawnie mu to uniemożliwiły.
-Claire, co ty robisz?!
-Odpłacam ci się. Może to nie będzie bolało tak jak mnie, ale wystarczy, ze podsunę te zdjęcia prasie to masz kilak miesięcy z głowy - uśmiechnęła się słodko.
-Nie zostawiaj mnie tutaj tak! - krzyknął za nią kiedy złapała za klamkę drzwi.
-Przepraszam, ale jestem umówiona na spotkanie i rozumiesz, spieszę się. - otworzyła drzwi. - I nie próbuj mnie więcej nachodzić czy dzwonić do mnie bo wykorzystam zdjęcia.
-Proszę, zrobię co zechcesz, tylko rozepnij te pieprzone kajdanki!!
-Hmm, jacy mężczyźni potrafią być żałośni kiedy są w obliczu... zagrożenia ich... klejnotów - zaśmiała się sarkastycznie a Frank cicho jęknął. - Mam nadzieję, że da ci to nauczkę, że z kobietami się nie zadziera, szczególnie takimi jak ja. Może i nie wyglądam na jakąś twardą laskę, ale jak ktoś mi zajdzie za skórę to potrafię sobie z tą osobą poradzić. Żegnaj Frank - otworzyła szerzej drzwi i przekroczyła próg.
-CLAIRE!!! NIEEE!!


Ostatnio zmieniony przez Jareliee dnia Pon 15:40, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Nie 17:29, 11 Sty 2009 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


Nota jest ekstra, ale oka bolom jak się czyta xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Nie 18:02, 11 Sty 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Tu czy na mylogu? xD
Dziękujęęę Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Nie 22:11, 11 Sty 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Ja żem będę komentowała w moim stylu xD

Ahahaha xD Jaki Shannon pomocny xD Zagryź go Kate (i tak jej dopinguję xD)!
A ten co się dziad jeden śmieje z sytuacji? O Jareda mi oczywiście chodzi xD
Krzyczeć i płakać? Mało opanowana xD
Dobrze, że Jared się trzymał w kupie xD No xD Twardym trzeba być, a nie miękkim! xD
O żesz ty... I on ją podejrzewał o jakieś próby samobójcze?
Głupia odebrała? Srał pies Frania!
O żesz ty... Ale go wyrolowała xD No, no, no...
Nie chciałabym go spotkać w takiej sytuacji xD Oj nie xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Pon 15:28, 12 Sty 2009 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


Tuutaj. Tak ten biały kolor (pogrubiony tylko) w oczy razi ._.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Pon 15:41, 12 Sty 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Lepiej? Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Pon 20:10, 12 Sty 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Weź normalnie!

I ja chcę już następny xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Pon 20:21, 12 Sty 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Nie, bo to sie musi wyróżniać xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Wto 16:53, 13 Sty 2009 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


Lepiej, ale bez kursywy byłoby idealnie xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Wto 17:50, 13 Sty 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Mówiłam, to nie jest zwykły post więc musi się wyróżniać xD A jak sie nie podobie to na blogu czytać xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Wto 19:18, 13 Sty 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


A nie możesz zrobić czcionkę większą? xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Śro 16:37, 14 Sty 2009 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


oo, dobry pomysł xD

Albo różowom czcionke! *-*
XD


Ostatnio zmieniony przez Natalis dnia Śro 16:38, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Pon 21:46, 02 Lut 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Odcinek 31. Nie bijcie. Bez korekty, bo Wiola się spieszy.

Claire pewnym krokiem wparowała do mieszkania Jareda. Zdjęła odzież wierzchnią i wygodnie rozłożyła się na sofie trzymając w ręku aparat. Na jej twarzy widniał wyraz ogromnej satysfakcji i spełnienia kiedy oglądała swoje dzieło. W tej samej chwili do salonu wszedł Jared w samym ręczniku w białym kolorze. Włosy miał mokre i rozczochrane a jego ciało pokrywały drobne kropelki wody. Claire podniosła na niego wzrok i obleciała go spojrzeniem.
-Już wróciłaś?
-Tak, załatwiłam wszystko i zapewniam cię, że Franka mam już z głowy. - uśmiechnęła się do niego i wygodniej usadziła.
-Tak? A co takiego zrobiłaś? - uśmiechnął się lekko i przeczesał dłonią włosy. Kiedy to zrobił, mięśnie jego klatki piersiowej i biceps zarysowały się wyraźnym kształtem. Claire ten widok przyprawił o mini zawał serca.
-Um... - odchrząknęła - porozmawiałam z nim i użyłam odpowiednich argumentów. Mam nawet takiego haka na niego, że mogę być spokojna, że nawet o mnie nie pomyśli. - uśmiechnęła się patrząc na niego.
-No to świetnie - uśmiechnął się lekko i wszedł do sypialni. Po chwili wyszedł z niej ubrany i dopinał guziki czarnej koszuli.
-Chodź, pokażę ci co zrobiłam - wyszczerzyła zęby a Jared usiadł obok niej. Podała mu aparat a on wybuchnął głośnym śmiechem kiedy opowiedziała mu co się wydarzyło. - Co za frajer z niego!! Nie wiedziałem, że jest taki łatwy - nie mógł powstrzymać ogromnego rozbawienia na widok zdjęć.
-Nie wiem dlaczego tak się stało ale... mam już go z głowy. - uśmiechnęła się do niego i spojrzała mu w oczy.
-To naprawdę wspaniała wiadomość... - odwzajemnił jej spojrzenie. - to znaczy, mam na myśli, że...
-Wiem co masz na myśli - uśmiechnęła się szeroko i położyła dłoń na jego ramieniu. Po długiej ciszy znów się odezwała - a ty co tak wcześnie w łazience byłeś?
-Byłem na siłowni - wstał i skierował się do kuchni - to co? Może coś zjemy?


Przygotowali kolację i zasiedli z nią przed telewizorem. Aromat orientalnych przypraw unosił się w powietrzu a wino delikatnie uderzało do głowy. Komedia, która leciała w telewizji utrzymywała ich w dobrych humorach.
W końcu odłożyli puste talerze. Jared przysunął się do niej i objął ją ramieniem. Claire w odpowiedzi położyła głowę na jego ramieniu i delikatnie się przytuliła. Czuła jak dłoń Jareda gładzi jej ramie.
-Gdzie Shannon? - zapytała cicho.
-Nie wiem, powiedział, że go dziś nie będzie i żeby na niego nie czekać.
-Rozumiem... - rzekła patrząc w telewizor. Po kilku minutach ciszy między nimi, podniosła na niego wzrok i spojrzała w oczy. - Jared... Dziękuję ci.
-Ale za co? - uśmiechnął się lekko.
-Za wszystko... Nie wiem jak ty to robisz, ale kiedy cie potrzebuje, zawsze jesteś obok mnie. I jak już jesteś to robisz coś, nie wiem co, że wszystko co złe nagle jakoś ucieka i staje się taka... spokojna i pełna poczucia bezpieczeństwa.
-Cieszę się, że mogę ci to dać... - uśmiechnął się promiennie do niej.
-No i jeszcze fakt, że mogłam u ciebie zamieszkać... Jak tylko coś znajdę to dam ci spokój.
-Ale nie przeszkadzasz mi, wręcz przeciwnie, bardzo fajnie mi się z tobą mieszka i nie jestem przynajmniej sam... Więc możesz zostać tak długo jak chcesz.
-Dziękuję - uśmiechnęła się - jesteś wspaniałym przyjacielem. - rzekła a Jared się roześmiał.
-Do wspaniałości wiele mi brakuje, ale jeśli tak uważasz to cieszę się.
Patrzyli sobie głęboko w oczy. Z oddali do ich uszu docierał cichy dźwięk telewizora. Jared znalazł się nagle tak blisko, że czuła jego gorący oddech na swoich ustach... Oszalałe serce biło tak szybko jakby chciało wyrwać się z klatki piersiowej. Jared położył dłoń na jej policzku i delikatnie musnął jej usta wargami. Claire odczekawszy chwilę, przysunęła się i zakładając ramiona za jego szyję połączyła się z nim w namiętnym pocałunku. Nie odrywając się od niej, Jared położył rękę na jej udzie gładząc je delikatnie. Claire usiadła na nim okrakiem a namiętność między ich ustami rosła z każdym ich dotknięciem.
Powoli i delikatnie Jared ściągnął z niej bluzkę. Dłonią dotknął jej gorącego ciała i spojrzał w oczy. Wtedy nagle, jakby oboje się przestraszyli. Claire odwróciła wzrok i zakryła się bluzką. Kiedy wstała i usiadła obok niego a mężczyzna spuścił głowę.
-Przepraszam, poniosło mnie... - rzekł cicho nie patrząc na nią.
-W porządku, nic się nie stało... - odrzekła i zapadło między nimi dłuie milczenie przerywane reklamami rożnych produktów oferowanych przez koncerny handlowe.
-To ten... Ja już lepiej pójdę spać... Późno się zrobiło. - rzekła Claire mimo, że zegarek wybijał dopiero pół do dziesiątej. Jared pokiwał tylko głową i zaczął składać naczynia po kolacji, którą zjedli.
Claire szybko przemieściła się do łazienki, czując na sobie wzrok Jareda. "Co ja do cholery wyprawiam? - pomyślała powoli zsuwając z siebie ubranie - przecież dopiero rozstałam się z Frankiem... Nie jestem jeszcze na to gotowa... - przyjrzała się swojemu nagiemu odbiciu w lustrze - co ten Jared może we mnie widzieć, że go pociągam? Bo istotnie tak jest... A zresztą, pieprzyć go, to tylko facet, zaraz mu puls zmaleje, co nieco opadnie i będzie spokój. A ja i tak nie jestem gotowa... - spojrzała w odbicie zielonych oczu w lustrze - a może to jest właśnie moment? Żeby zapomnieć o Franku i oddać się Jaredowi? Bądź co bądź nie jest mi obojętny... Ale czy to uczucie motylków w żołądku kiedy na mnie patrzy czy mnie dotyka to już coś oznacza?" Wyrwała się z zamyślenia i wzięła gorący prysznic. Słodki zapach migdałowego żelu pod prysznic koił jej nerwy a gorąca woda rozluźniała mięśnie.

"Jaki ze mnie idiota! - skarcił się w duchu sprzątając w kuchni - Shannon dobrze mówił, że jest jeszcze delikatniejsza niż na jaką wygląda... - oparł się głową o szafkę i przymknął - och Claire, jesteś taka tajemnicza, daj mi chociaż jeden znak, że ci na mnie zależy...".

Claire rezydowała w sypialni Jareda a on w pokoju gościnnym. Siedząc na skraju łóżka wsłuchiwała się w kojący głos Sary MacLachlan, która śpiewała piosenkę "Angel". Przymknęła oczy i ujrzała po kolei wszystkie 'sceny' jakie przeżyła blisko Jareda. Kiedy rozśmieszał ją do łez, bądź te łzy ocierał mocno ją przytulając jak było jej smutno. Kiedy przypomniała sobie ich pierwszy pocałunek, na jej twarzy zagościł delikatny uśmiech. Wtedy usłyszała ciche pukanie do drzwi.
-Proszę - wyrwała się myślom i zaczęła czesać mokre włosy, z których ciekły kropelki wody na jej piżamę.
-Ja tylko na sekundę - Jared wszedł do pokoju w samych dżinsach i stanął naprzeciw wysokiej komody. Wysunął szufladę i zaczął w niej czegoś szukać. Claire spojrzała na niego i po chwili wstała i podeszła do niego.
-Jared... - szepnęła cicho, ale on usłyszał. Zanim się odwrócił, Claire położyła dłoń na jego spiętym ramieniu.
-Tak? - zerknął na nią i znów wrócił do szukania.
-Przepraszam za to co się dziś stało... Nie chciałam cie urazić.
-W porządku, ja rozumiem. - lekko zatrzasnął szufladę i otworzył następną.
-Właśnie widzę... - cicho westchnęła - mogę cię o coś prosić?
-Słucham - wyciągnął plik kartek i zaczął je przeglądać.
Claire wzięła głęboki oddech, lekko przygryzła wargę wahając się, czy o to poprosić.
-Mógłbyś dzis spać ze mną? - wstrzymała oddech a jego dłonie się zatrzymały i przestały przewracać kartki. - nie chce zostać sama dziś w nocy... - kontynuowała.
-Myślę, że mogę... - odwrócił się i spojrzał jej w oczy.
Uśmiechnęła się do niego i położyła do łóżka. On, odłożywszy stertę kartek, zamknął szufladę i przytulił się do niej od tyłu. Przykrył ją kołdrą i delikatnie cmoknął w ramię, a potem trochę bliżej szyi.
-Dobranoc Claire - mocno ją przytulił.
-Nie, nie przestawaj... - zsunęła ramiączko piżamy i odchyliła głowę tak, że jego oczom ukazała się jej cała szyja.
Jared zachęcony tym ruchem zaczął delikatnie pieścić wargami jej skórę, a ona przymknęła powieki. Po chwili poczuła jak jego dłonie pieszczą jej ciało, przesuwając satynową koszulkę do góry. Oboje usiedli na środku łóżka a Claire objęła go w biodrach udami. Przytuleni do siebie, namiętnie całowali swoje usta, języki pieściły się z ogromną namiętnością. Nie przerywając pocałunku, ściągnął z niej niebieską koszulkę i patrząc na nią zachłannie, napawał się jej widokiem. Uśmiechała się do niego a jej dłoń gładziła jego klatkę piersiową. Znów zaczął całować jej szyję a ona wtuliła się w niego. Czuła jego rozpalone usta na swoim drżącym z rosnącego podniecenia ciele, aż wreszcie dotarł do jej jędrnych i kształtnych piersi. Przesunął miękkim i gorącym językiem po jej sutku a ona cicho jęknęła. Delikatnie popychana przed niego, położyła się na miękkich poduszkach a on pochylił się nad nią. Całował jej piersi na zmianę, a resztę ciała gładził dłońmi. Oddech Claire stawał się coraz szybszy i płytszy. Chwyciła jego dłoń i splotła ich palce ze sobą. Powoli wolną ręką zsunął resztę jej bielizny a ona rozpięła jego spodnie. Rozebrał się do naga, a gdy się zabezpieczył, położył się na niej między jej udami. Patrzyli sobie głęboko w oczy aż w końcu Jared wsunął się w nią i ruchy jego bioder doprowadziły ich oboje na sam szczyt ogromnej rozkoszy i namiętności. Zmęczony opadł na nią i wtulił się twarzą w jej piersi. Tuląc go mocno do siebie znów zaczęła namiętnie całować. Ułożyli się na bokach przodem do siebie. Jared przytulony do niej, wsunął nogę pomiędzy jej uda, a ona objęła go swoją nogą za biodro. Ich ciała połyskujące kropelkami potu błyszczały w miękkim świetle świec i lampki w kącie pokoju. W ich oczach było widać radosne iskierki. Uśmiechali się do siebie nic nie mówiąc. Spokojna melodia piosenki wzmagała romantyczność chwili i żadne słowa nie były potrzebne.
-Dziękuję ci za to... - czule cmoknął jej wargi i zaczął gładzić jej głowę zakładając włosy za ucho.
-Ja tobie też Jared - zamruczała cicho gładząc jego plecy.
-Od tak dawna o tym marzyłem...
-Co? - uśmiechnęła się szeroko.
-Nie zrozum tego źle, nie chciałem cie po prostu zaliczyć do swojej kolekcji... Chciałem przytulić się do twojego ciała, poczuć jak smakuje twoja skóra, dotknąć twoich miękkich piersi...
-I co, spełniłam twoje oczekiwania? - zapytała oblana lekkim rumieńcem zawstydzenia.
-Przerosłaś je... - musnął jej wargi i nie oderwał się - jesteś idealna wiesz...? Claire... Chciałbym ci coś powiedzieć, co już kryje w sobie przed tobą odkąd cię poznałem...
-Może lepiej nic nie mów? - przymknęła oczy i wtuliła się.
-Jak uważasz ale ja chciałbym, żebyś wiedziała, że bardzo mi na tobie zależy...
-A co będzie jutro? - zapyta patrząc mu w oczy.
-Jutro... Jutro jest niedziela, dzień wolny... rano wstaniemy, zjemy śniadanie, później możemy pójść na spacer, po spacerze pójść na obiad, lody a po powrocie do domu powtórzyć to co przed chwilą... - cmoknął jej dekolt.
-Ciekawy plan - uśmiechnęła się - a co z nami?
-Wszystko zależy od ciebie Claire. Ja już jestem pewny, że chce być z tobą... - Jared wtulił się w nią i usłyszał jak szybko bije jej serce. - Kocham cię, Claire.


Ostatnio zmieniony przez Jareliee dnia Pon 21:57, 02 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Pon 22:04, 02 Lut 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Czarna koszula *.*
Franiu naiwny... Heh... Co za baran xD
Jak to sam? A brat to co? Pies? Gdzie się w ogóle podział? Myślałam, że się trochim powygłupiają, czy cu. Dałabyś coś śmiesznego z większą ilością osób Razz
To nie było nawet złe. Dalej jest coś jeszcze?
A oddaj się dziewucho! xD
To ona powinna być w gościnnym! W końcu to dla GOŚCI, a ona takowym jest.
Jednak jest dalej...
*bierze głęboki oddech* Jedziem z tym koksem xD
Satyna... Co ja kurde znowu sagę Zmierzchu czytam? xD
*chwila zamyślenia* Nie jest źle.
No ^^
Czekam na nowy odcinek.
Jestem ciekawa jak dalej Very Happy

Choć wolałabym czytać o seksie z wampirem xD


Ostatnio zmieniony przez Badly dnia Pon 22:05, 02 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukiko
PostWysłany: Pią 0:19, 06 Lut 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ksieżyca


Jak już napisałam w sms-ie super Very Happy
Nie trzeba było się tak martwić o te seksy XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Nie 15:04, 22 Lut 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


Mogłam bardziej uwzględnić uczucia wewnętrzne. xD Tego mi brakuje trochę... Może przy wielkiej poprawie tego opka to uwzględnię. xD
Cieszę się, że sie podobało Very Happy Bo serio miałam stracha... xD
Wiola, a to co ty mi pokazałaś to wcale nie było skromniejsze od mojego opisu xD Więc nie porównuj xD

NATALIS!! Nie przeczytałaś. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Nie 20:51, 22 Lut 2009 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


Przeczytałam! XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Badly
PostWysłany: Wto 13:59, 24 Lut 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from L.A. street team xD


Były fajne tamte opisy xD Nie miałam wewnętrznego fuj xD

W ogóle kobieto... JA CHCĘ NOWY!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jareliee
PostWysłany: Śro 17:01, 25 Lut 2009 
Administrator

Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: NYC


A ja chce Najki Vandal czarno zółte. xD
Jak bedzie wena to napisze a jak napisze to dodam. O.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukiko
PostWysłany: Śro 19:07, 25 Lut 2009 


Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ksieżyca


Jareliee napisał:
A ja chce Najki Vandal czarno zółte. xD
Jak bedzie wena to napisze a jak napisze to dodam. O.

moge ci pozyczyc moje xD troszke zdezelowane, ale coz xD
wiec dawaaaaaaaaaj z ta wena troche szybciej Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
simpledi
PostWysłany: Sob 18:32, 28 Lut 2009 


Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


No i zawitałam tu ;] Nie omieszkałam przeczytać po raz nie wiem, który ostatniego rozdziału. Niech ten cholerny mylog zacznie działać!
W międzyczasie, może dodasz nowy? Tak chętnie bym coś twojego pióra przeczytała...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalis
PostWysłany: Nie 17:03, 01 Mar 2009 


Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tokjo


Hellou ^-^
Ja też proszę już nowy rozdział ;d
Natalia, weź że się do roboty ;x
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Forum www.enchantingstories.fora.pl Strona Główna  ~  Nasza Twórczość

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach